czwartek, 8 września 2016

Jeśli lipiec w szkole, to tylko w szkole językowej!

Nasz Erasmus+ spędziliśmy w Wielkiej Brytanii, poszerzając naszą znajomość języka angielskiego, poznając kulturę tego kraju oraz nawiązując kontakty z innymi kursantami. Dziś swoimi doświadczeniami ze szkolnej ławy podzieli się pani Anna Śmiałek, która w szkole Regent w Edynburgu zasiadała w szkolnej ławie razem z panią Karoliną Jędrych.

Jak wyglądały nasze zajęcia od poniedziałku do piątku w szkole Regent w Edynburgu?


English World 22
08.45-09.00Plenary
09.00-10.00Skills training
10.00-10.15Break
10.15-11.15Accuracy in Grammar
11.15-11.30Break
11.30-12.30Knowledge for a Global Community
12.30-13.30Lunch
Więcej informacji znajdziecie tutaj.


Zajęcia były prowadzone z podręcznikowym wykorzystaniem oceniania kształtującego, w związku z czym zero tradycyjnych ocen i informacja zwrotna na każdym kroku! Uczyliśmy się indywidualnie, w grupach i parach, bawiąc się jak dzieci w potyczkach i konkursach, które wymyślała nam, w ramach rekapitulacji pierwotnej, nasza nauczycielka - Helen. Niektóre z pomysłów i technik z pewnością przemycimy na własne podwórko ;).

Jak widać, zawsze byłam żywo zainteresowana tematem lekcji.
Zdjęcie zrobiła moja koleżanka z grupy, znana wszystkim Karolina Jędrych :)

Mimo, że w naszej siedmioosobowej grupie były aż trzy Polki, starałyśmy się konsekwentnie nie rozmawiać w naszym ojczystym języku. Aby jeszcze bardziej nas zmotywować do używania wyłącznie języka angielskiego, Karolina próbowała przeforsować zasadę, iż za każde zdanie po polsku płacimy 5£. 

Nasza międzynarodowa grupa w czasie ostatnich zajęć.



Nauka w międzynarodowym towarzystwie była prawdziwie rozwijająca! Zarówno jeśli chodzi o nasze zmagania z angielszczyzną, jak i wymianę kulturową. Między innymi dowiedzieliśmy się czym jest prawdziwy turecki kebab, jak w Sewilli radzą sobie z upałami i jak funkcjonuje prawdziwie obywatelskie społeczeństwo Szwajcarii. Wszystko to w bardzo miłej atmosferze i wszystko to po angielsku!

Po każdym tygodniu nauki w kilkuosobowych grupach odbywał się "coaching", czyli seria dobrych rad jak efektywnie się uczyć języka angielskiego. 

Oto kilka z nich:



Jak szkoła, to i zadania domowe...

The Elephant House


Jednym z miejsc, w którym szukałam natchnienia na zadany nam na lekcji esej, był "The Elephant House". Kilkanaście lat wcześniej w tym właśnie miejscu nikomu nieznanej J.K. Rowling udało się wymyślić zgrabną fabułę Harry'ego Pottera, która podbiła małych i większych czytelników jak świat długi i szeroki (co widać na graffiti pozostawionym przez fanów w toalecie lokalu). Ja szukałam pomysłu na krótkie opowiadanie z nieproporcjonalną ilością inwersji. Może nie odniosłam aż tak spektakularnego sukcesu jak pani Rowling, ale niewielka korekta naszej nauczycielki z dopiskiem "excellent" w 100% mnie satysfakcjonowała.

 Szukając inspiracji...
Pochwała nauczycielki zawsze cieszy :)


Graffiti fanów Harrego Pottera w toalecie The Elephant House. Zdjęcie wykonane przeze mnie niestety było nieostre, wiec pozwoliłam sobie wykorzystać jedno z wielu już opublikowanych w sieci. Źródło tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz