piątek, 30 września 2016

Projekt na zakończenie tygodnia, czyli jak i czego się uczyliśmy

Każdy tydzień nauki w edynburskim Regent School kończył się prezentacją projektów, nad którymi pracowaliśmy przez 5 dni.

Jak praktyka nakazuje, najpierw całą grupą udaliśmy się w plener, a mówiąc dokładniej do National Museum of Scotland przy Chambers Street.

Obejrzeliśmy tam eksponaty, spośród których każdy z nas miał wybrać jeden. Mój wybór to obraz, przedstawiający niejakiego Roberta Adama. Czemu właśnie go wybrałem? Z trzech powodów:

1. Chciałem znaleźć kogoś, kto dla Szkocji był tym, kim Mozart dla Austrii.
2. Udało mi się znaleźć kogoś, kto dla Szkocji jest tym, kim Mozart dla Austrii!
3. Na obrazie miał taką urzekającą oświeceniową fryzurę.

Ten kompozytor architektury, znaczy się - architekt - to właśnie Robert Adam. W większym niż mniejszym uproszczeniu wyglądał tak, jak przedstawiam go na swoim szkicu:


Króciutko: Adam był wybitnym przedstawicielem klasycyzmu w architekturze, dekoratorem wnętrz. Zaprojektował m.in.: tutejsze budynki uniwersyteckie, zamek Wedderburn, Most Pulteney w Bath. Jak wyglądał ten ostatni - możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu:


Następnego dnia czekał nas research. Trzeba było znaleźć informacje dotyczące wybranego obiektu, dobrze je opracować. Mieliśmy do dyspozycji szkolną bibliotekę z komputerami i cały czas our nauczyciela - Helen. Poniżej publikuję zdjęcie przedstawiające moje notatki:


W przeciwieństwie do wszystkich, którzy do swoich wystąpień używali rzutnika, ja wystąpiłem ze swoimi markerowymi szkicami i przekonywałem wszystkich (oczywiście po angielsku!), że to XVIII-wieczne autentyki. Nikt nie chciał wierzyć, ale Wy uwierzcie mi: śmiali się wszyscy i było dużo dobrej energii.

Poprowadziłem miłą wymianę myśli na temat historii sztuki - i architektury, dotarliśmy do Roberta Adama, opowiedziałem więc, kim był i czego dokonał. A na koniec podziękowałem wszystkim za uczestnictwo :-)

piątek, 23 września 2016

Prekursor terroryzmu z York. Ciekawostki z mobilności...


Czy wiecie, że York "szczyci się" pierwszym terrorystą na świecie i nie byle jakim tylko takim, który chciał wysadzić w powietrze brytyjski parlament z królem w środku?

W poszukiwaniu wytchnienia po długim spacerze weszłyśmy do jednego z lokalnych pubów, których w York jest podobno tyle ile dni w roku. Okazało się, że piękny stary pub, który wybrałyśmy to miejsce, w którym urodził się... Guy Fawkes!




Znalezione obrazy dla zapytania guy fawkes pub york


Znacie dziecięcą piosenkę?

Remember, remember the fifth of November
The Gunpowder Treason and Plot
I see of no reason,
Why Gunpowder Treason
Should ever be forgot...

Guy Fawkes, Guy Fawkes,
'Twas his intent.
To blow up the King and the Parliament.
Three score barrels of powder below.
Poor old England to overthrow.

środa, 21 września 2016

Glasgow postindustrialne. Glasgow uduchowione

My - poloniści - wybraliśmy się na weekend do sławnego Glasgow. 

Najbardziej chyba chcieliśmy obejrzeć gmach XV-wiecznego University of Glasgow, wstąpić do Kelvingrove Art Gallery and Museum z obrazami m.in. Rembrandta, Dalvadora Dali (słynne "Ukrzyżowanie"), Pabla Picassa, francuskich impresjonistów, szkockich kolorystów, Chłopców z Glasgow; i dać nura w słynny pchli targ Barras we wschodniej części Gallowgate (kupiłem tu "Mrs. Dalloway" Virginii Woolf za jedyna 50 centów).


Przy okazji jednak okazało się, że błądzenie po Glasgow to świetna sprawa! W ten sposób trafiliśmy do postindustrialnej części miasta, a tam znaleźliśmy graffiti takie, że aż dech w piersi zapiera. Obejrzyjcie naszą galeryjkę zdjęć:







A ponieważ czas bez pomyłek to czas mało ekscytujący, to szczęśliwie i nam zdarzyła się mała pomyłka z rezerwacją hostelu. Po prostu zamiast zarezerwować pokój na noc z soboty na niedzielę, zrobiliśmy rezerwacją na noc z piątku na sobotę. Był mały smuteczek, z którego potem śmialiśmy się. No ale nie zostaliśmy bez dachu nad głową - na noc przygarnęli nas... buddyści.


Mieszkają oni na peryferiach Glasgow w dużym, wielopokojowym domu o wysokich sufitach. Chyba z 10 osób z różnych stron świata - w tym Bartek, który medytację praktykuje od 2-3 lat. Między członkami tej wspólnoty panują zasady typu: nie palimy; nie pijemy alkoholu; nie urządzamy imprez; żyjemy zdrowo; praktykujemy medytację. Nie zastanawialiśmy się, czy to oferta dla nas :-)



Bartek zaproponował nam 2-osobowy pokój, łazienkę, kolację i długą rozmowę o medytacji i umyśle człowieka. A przy tym wydawał się taki spokojny, pogodzony ze światem, pełny harmonijnego oceanu w sobie :-)

Rano, gdyśmy się obudzili, Bartka już nie było - pojechał do swoich obowiązków. W kopercie, którą umieścił w moim bucie (sic), zostawił drobne, byśmy mogli kupić bilety miejskie i dostać się do centrum Glasgow. Prawda, że miło z jego strony?

niedziela, 18 września 2016

Czas do szkoły! Jak w lipcu stałyśmy się uczennicami

York Associates





Czas do szkoły!
W lipcu zamieniłyśmy się rolami i stałyśmy się uczennicami. Ależ przyjemne uczucie wrócić do tej roli! Znowu mogłyśmy czegoś nie wiedzieć ;)

Nasze koleżanki z grupy to dwie doświadczone anglistki, z którymi wymieniałyśmy się doświadczeniami i pomysłami na lekcje pod czujnym okiem Johna - skarbnicy wiedzy i ostoi cierpliwości. Uczyłyśmy się jak m.in. zachęcać uczniów do mówienia, wykorzystywać DVD, telefony i internet na lekcjach, czy też projektować krzyżówki i quizzy. Również miałyśmy okazję odświeżyć i poszerzyć własne słownictwo i udoskonalić wymowę. 

Ćwiczyłyśmy umiejętności konwersacyjne oraz testowałyśmy na sobie wiele zadań, które zadajemy uczniom, żeby na własnej skórze sprawdzić, które zadania są ciekawe, a które nudne. Obserwowałyśmy życie codzienne, rozmawiałyśmy o bieżących wydarzeniach i zmianach w społeczeństwie, a John cierpliwie zaspokajał naszą ciekawość i starał się odpowiadać na nasze pytania. Jako że kultura brytyjska jest bardzo bliska naszym zainteresowaniom możecie sobie wyobrazić, że były to niezapomniane dwa tygodnie. Ponadto nie omieszkałyśmy zakosztować kultury i sztuki. Odwiedziłyśmy teatr, kino, muzea i odbyłyśmy niezliczone wycieczki po Yorku i okolicy, ale to już w następnych wpisach.


czwartek, 15 września 2016

Host family, czyli jak się mieszka na kursie językowym

Myśląc o wyjeździe na kurs języka angielskiego za granicę zapewne zastanawialiście się, jak wygląda kwestia tzw. życia codziennego. Przecież trzeba gdzieś mieszkać i coś jeść! Nie samą nauką człowiek żyje, no i nikt nie będzie na noc rozkładał śpiworka pod ławką szkolną.

Wszyscy uczestnicy programu Erasmus+ ze Społecznej podczas swoich kursów byli zakwaterowani u rodzin. Taka rodzina, u której mieszkasz, nazywa się host family, czy rodzina goszcząca, rodzina gospodarzy (prawda, że po polsku brzmi to inaczej niż po angielsku?). Host family zapewnia kursantowi pokój, śniadania i kolacje, a także miłe towarzystwo. Mieszkanie z rodziną to także część kursu językowego - ze swoimi gospodarzami rozmawiasz przecież po angielsku! W ten sposób uczysz się żywego, codziennego języka i sprawdzasz, czego nauczyłeś się na kursie.

Czy można, zamiast z host family, mieszkać w hotelu? Można! Ale po co? ;)

Przeczytajcie, co o "swojej" rodzinie napisały panie Marzena Danek i Agnieszka Głogowska.

Host family w Yorku


Janet i Peter Newell gościli nas w swoim domu. Miałyśmy okazję spróbować kuchni angielskiej i spokojnego, cichego życia na przedmieściach York. Gospodarze byli bardzo mili i nadzwyczaj gościnni. Zabrali nas do teatru, na wycieczkę, a nawet zorganizowali dla nas dinner party ze swoimi przyjaciółmi. Niezapomniane przeżycia :).

Pamiątkowe zdjęcie z host family w Yorku

piątek, 9 września 2016

Jak było w Yorku? Kilka słów o mobilności anglistek ze Społecznej

Dziś o swoim wyjeździe w ramach programu Erasmus+ opowiadają panie Agnieszka Głogowska i Marzena Danek. W Yorku były na kursie metodycznym. Wszystko to oczywiście po to, by poznane tam chwyty i metody stosować na lekcjach w Społecznej.


W pięknym mieście York


Przez dwa tygodnie poszerzałyśmy nasze horyzonty w tym pięknym mieście na północy Anglii, które jest drugim najchętniej odwiedzanym miastem zaraz po Londynie. Nic dziwnego, York jest urzekającym miejscem.

Co tam robiłyśmy?



Codziennie chodziłyśmy do szkoły przez dwa tygodnie od 9:00 do 15:00 i było super! Tak, tak, drodzy uczniowie - naprawdę podobał nam się powrót do szkolnej ławy! Nie tylko uczyłyśmy się nowych metod uczenia angielskiego, ale poznałyśmy wielu nowych, interesujących ludzi z Niemiec, Czech, Wielkiej Brytanii, Francji, RPA i wielu innych krajów. Wymieniałyśmy się pomysłami i doświadczeniami. Wreszcie mogłyśmy spędzić wiele godzin mówiąc w naszym ukochanym języku :).

Poza tym szukałyśmy nowych pomysłów jak nawiązać kontakty międzynarodowe i jak zawsze miałyśmy oczy i uszy szeroko otwarte na nowe pomysły na obozy językowe dla naszych uczniów.

Na nauce jednak nasz pobyt się nie skończył... Ale o tym - w kolejnych wpisach.

Przed naszą szkołą

W międzynarodowym towarzystwie :)

czwartek, 8 września 2016

Jeśli lipiec w szkole, to tylko w szkole językowej!

Nasz Erasmus+ spędziliśmy w Wielkiej Brytanii, poszerzając naszą znajomość języka angielskiego, poznając kulturę tego kraju oraz nawiązując kontakty z innymi kursantami. Dziś swoimi doświadczeniami ze szkolnej ławy podzieli się pani Anna Śmiałek, która w szkole Regent w Edynburgu zasiadała w szkolnej ławie razem z panią Karoliną Jędrych.

Jak wyglądały nasze zajęcia od poniedziałku do piątku w szkole Regent w Edynburgu?


English World 22
08.45-09.00Plenary
09.00-10.00Skills training
10.00-10.15Break
10.15-11.15Accuracy in Grammar
11.15-11.30Break
11.30-12.30Knowledge for a Global Community
12.30-13.30Lunch
Więcej informacji znajdziecie tutaj.


Zajęcia były prowadzone z podręcznikowym wykorzystaniem oceniania kształtującego, w związku z czym zero tradycyjnych ocen i informacja zwrotna na każdym kroku! Uczyliśmy się indywidualnie, w grupach i parach, bawiąc się jak dzieci w potyczkach i konkursach, które wymyślała nam, w ramach rekapitulacji pierwotnej, nasza nauczycielka - Helen. Niektóre z pomysłów i technik z pewnością przemycimy na własne podwórko ;).

Jak widać, zawsze byłam żywo zainteresowana tematem lekcji.
Zdjęcie zrobiła moja koleżanka z grupy, znana wszystkim Karolina Jędrych :)

Mimo, że w naszej siedmioosobowej grupie były aż trzy Polki, starałyśmy się konsekwentnie nie rozmawiać w naszym ojczystym języku. Aby jeszcze bardziej nas zmotywować do używania wyłącznie języka angielskiego, Karolina próbowała przeforsować zasadę, iż za każde zdanie po polsku płacimy 5£. 

Nasza międzynarodowa grupa w czasie ostatnich zajęć.



Nauka w międzynarodowym towarzystwie była prawdziwie rozwijająca! Zarówno jeśli chodzi o nasze zmagania z angielszczyzną, jak i wymianę kulturową. Między innymi dowiedzieliśmy się czym jest prawdziwy turecki kebab, jak w Sewilli radzą sobie z upałami i jak funkcjonuje prawdziwie obywatelskie społeczeństwo Szwajcarii. Wszystko to w bardzo miłej atmosferze i wszystko to po angielsku!

Po każdym tygodniu nauki w kilkuosobowych grupach odbywał się "coaching", czyli seria dobrych rad jak efektywnie się uczyć języka angielskiego. 

Oto kilka z nich:



Jak szkoła, to i zadania domowe...

The Elephant House


Jednym z miejsc, w którym szukałam natchnienia na zadany nam na lekcji esej, był "The Elephant House". Kilkanaście lat wcześniej w tym właśnie miejscu nikomu nieznanej J.K. Rowling udało się wymyślić zgrabną fabułę Harry'ego Pottera, która podbiła małych i większych czytelników jak świat długi i szeroki (co widać na graffiti pozostawionym przez fanów w toalecie lokalu). Ja szukałam pomysłu na krótkie opowiadanie z nieproporcjonalną ilością inwersji. Może nie odniosłam aż tak spektakularnego sukcesu jak pani Rowling, ale niewielka korekta naszej nauczycielki z dopiskiem "excellent" w 100% mnie satysfakcjonowała.

 Szukając inspiracji...
Pochwała nauczycielki zawsze cieszy :)


Graffiti fanów Harrego Pottera w toalecie The Elephant House. Zdjęcie wykonane przeze mnie niestety było nieostre, wiec pozwoliłam sobie wykorzystać jedno z wielu już opublikowanych w sieci. Źródło tutaj.

środa, 7 września 2016

Nauczyciele Społecznej na szkoleniach eTwinning

W siedzibie FRSE w Warszawie jak widać udało się zalogować pani Karolinie

Po powrocie z kursu językowego nasi nauczyciele odpoczęli chwilę i... zabrali się do pracy! Ponieważ jednym z założeń naszego projektu "Dwujęzyczni i proeuropejscy. Swobodna komunikacja w realizacji projektów międzynarodowych" jest realizacja projektów na platformie eTwinning, niedawni uczniowie Regent School wyruszyli do Warszawy. Tam Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji szkoli nauczycieli, tłumacząc jak działa platforma eTwinning i jakie korzyści płyną z korzystania z niej.

Ważna informacja dla nauczycieli: szkolenia są bezpłatne!

Pani Anna Śmiałek szuka kontatków
My będziemy na niej szukać partnerów zagranicznych do projektów międzynarodowych oraz tych krajowych. Zdradzimy, że pani Karolina Jędrych już zgłosiła się do projektu ogólnopolskiego.

W szkoleniach oprócz pani Jędrych uczestniczyli p. Ania Śmiałek oraz p. A. Misiewicz. Zachęcone naszym przykładem na szkolenie z podstaw eTwinnngu wybrały się też panie Joanna Klimas, Anna Piskozub i Joanna Komisarczyk.

Pani Karolina i uroczy kaloryfer ;P
Osobom, które nie mogą wygospodarować czasu na szkolenie stacjonarne, polecamy szkolenia on-line lub skorzystanie z internetowego poradnika: Program eTwinning: Rejestracja i narzędzia krok po kroku.


Niezbity dowód na to, że pani Jędrych szkolenie ukończyła! :)

Dwujęzyczni i proeuropejscy. Swobodna komunikacja w projektach międzynarodowych

W Szkole Społecznej w Bytomiu kładziemy duży nacisk na nauczanie języków obcych. Nasi uczniowie już od przedszkola uczą się angielskiego, a od klasy IV - niemieckiego. Nasz program językowy w gimnazjum to aż 6 (sześć) godzin języka angielskiego i 3 (trzy) godziny niemieckiego. Dzięki temu uczniowie Społecznej nie tylko fantastycznie zdają sprawdzian szóstoklasisty (do roku 2015/2016) i egzamin gimnazjalny, ale zyskują umiejętność posługiwania się językami obcymi, tak potrzebną w dzisiejszym świecie. 

Warto dodać, że nasz program nauki angielskiego i niemieckiego to nie tylko dodatkowe godziny, ale także nauka w mędzyklasowych grupach językowych, 10-11 osobowych. Uczniowie biorą także udział w obozach językowych (ostatni na Malcie), w warsztatach językowych (Nauka Bez Granic), w zajęciach prowadzonych przez native speakerów, starsi uczniowie przeprowadzają lekcje dla młodszych. Nauczyciele języków obcych stale starają się podnosić swoje kompetencje, szlifować znajomość języka oraz udoskonalać warsztat  metodyczny.

Tak było na obozie językowym na Malcie... :) Gdzie nasi uczniowie pojadą w tym roku? Jeszcze nie zdradzimy!

Kiedy nasz erasmusowy zespół myślał nad projektem, który będzie odpowiadał specyfice naszej szkoły, padło hasło eTwinning. W szkole mamy sporo godzin języka angielskiego, chodzimy na warsztaty, jeździmy na obozy, bierzemy nawet udział w postcrossingu (zerknijcie na blog!), dla nas to jednak ciągle za mało. Postanowiliśmy, że my - nauczyciele - chcemy podnieść swoje kwalifikacje, aby zaangażować uczniów w realizację projektów międzynarodowych. Takich, w których nasi uczniowie będą musieli używać języka angielskiego do komunikacji z partnerami z innego kraju. Chcemy także prowadzić lekcje innych przedmiotów (historii, języka polskiego) z wykorzystaniem języka angielskiego i anglojęzycznych stron internetowych oraz aplikacji mobilnych.

Od tego pomysłu zaczęło się tworzenie naszego wniosku i wejście na drogę biurokracji (tutaj oszczędzimy Wam opisów :)). 

Wniosek o przyjęcie naszego projektu do programu Erasmus+ do akcji Mobilność kadry edukacji szkolnej złożyliśmy zimą i czekaliśmy długie miesiące na wyniki konkursu wniosków. W końcu otrzymaliśmy wiadomość takiej treści:

Informujemy, iż wyżej wymieniony wniosek został zatwierdzony do realizacji. Złożony wniosek uzyskał łącznie 89 punktów na 100 możliwych.

Z całej Polski do realizacji zatwierdzono 152 projekty na 695 złożonych. Tutaj pełna lista.

Zachęcamy każdego nauczyciela do rejestracji w programie eTwinning!


Po powrocie z kursu metodycznego w Yorku oraz językowego w Edynburgu zabraliśmy się do dalszej pracy - uczestniczyliśmy już w szkoleniach dotyczących eTwinningu, szkoleniach on-line z wykorzystania narzędzi TIK, przeprowadziliśmy spotkanie dla Rady Nauczycieli naszej szkoły. Pani Anna Śmiałek zaangażowała już uczniów SP w realizację międzynarodowego projektu eTwinning! Pani Karolina Jędrych na razie testuje to narzędzie w realizacji projektu ogólnopolskiego. Również nauczyciele innych przedmiotów wzięli udział w szkoleniach eTwinning :).

Więcej o naszych działaniach oraz o tym, co było na kursach językowych - już wkrótce!